sobota, 29 maja 2010

Ha!

No i zacznę od tego ze w piątek zabierałam się do napisania na blogu wszystkiego co mnie spotkało, ale mama niby na tydzień odłączyła mi neta ;( Okazało się ze tata chciał coś zobaczyć i wcale nie był odłączony. Mama powiedziała ze to było 1 ostrzeżenie ...

Piątek:
OMG! Miałam test kompetencji z angola! Wo gule w mojej szkole chcą zrobić 2 klasy językowe ( ang. i niemiecki) No i jeszcze klasa sportowa ... W każdym razie ja ide do zwykłej klasy. Nie eksperymentuje. Masakra ...

Sobota:
Dzień wolny! No nareszcie! Do balu szóstoklasistów jeszcze chyba 24 dni! (chyba dla tego że jeszcze nie wiadomo kiedy dokładnie jest ten bal ;( ). No ale wracając do soboty ... W Pobiedziskach był PIKNIK EKOLOGICZNY. Z całej gminy przyjechały szkolne reprezentacje i pokazywały eksperymenty i doświadczenia. No ok. Miałam iść z klasą ale nie chciało mi się wstać o 9 rano ;D Poszłam o 12.30 Z moją Jadzią (siostrzenica). Obeszłyśmy prawie wszystkie namioty, ale Jadzi uwaga spoczęła przy Biskupicach. (chodziłam tam do szkoły) Moja kuzynka jest tam nauczycielką i akurat ona była razem z dzieciakami z mojej byłej klasy! OMG! Masakra. Oni mnie nie poznali! Tylko oczywiście Anka, najlepiej mnie zna i pamięta jak wyglądam xD Potem wypchnęli mojego 5-letniego sąsiada z kolejki na dmuchany zamek i się rozpłakał. Obiecałam mu ze o 17.00 z nim pujde. No ok. Mam słabość do dzieci. Uwielbiam te małe dzieciaki, i nie wiem czemu one tak do mnie lgną ...


Ja kończę bo za dużo się rozpisuje!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Widzisz? Nie trzeba mieć "chlewu" :D

Ostatnio dostaje coraz więcej inspiracji. ; DD

Niedługo zabieram się do pisania. ;P

Kooooooocham Ciiiiiiię mooooojaaaaa Tyyyyy. ;******************