czwartek, 8 lipca 2010

Moje Przemyślenia... CZĘŚĆ II


Krocząc po tęczy, rozglądała się dookoła siebie. Była bardzo pewna siebie. Gdy "zjechała" z tęczy spostrzegła przed sobą wielkie zarośla. Przedzierając się przez nie, nie spoglądała się za siebie. Słyszała coś, i brnęła do tego. Im była bliżej głosu, tym zaczął robić się wyraźniejszy... Słyszała wyraźne wołanie... "Idź prosto przed siebie, nie oglądaj się!" Z lekką trwogą szła. Nie spostrzegła nawet że jej "sukienka" była we wszystkich kolorach tęczy. Gdy przedarła się przez zarośla, trafiła, na ogromną polanę pełną kwiatów. Nie opodal stał śliczny mały domek. Przed nim stała postać, i cały czas wołała, lecz tym razem " Nie lękaj się! Podejdź bliżej." Nie wiedząc nadal, kto ją woła podeszła powoli do postaci. Im bliżej podchodziła, tym bardziej zaczęła się lękać... To był duch! Ale nie byle jaki... Duch jej zmarłej mamy! Zaczęła biec ile sił w nogach. "Zwolnij..." usłyszała, i spełniła prośbę. Nie zauważyła ze im bliżej podchodziła do ducha, zaczynał coraz bardziej znikać. " Co robić?!" Powtarzała w duchu...

Brak komentarzy: